
Quiz- o zdrowym żywieniu. Piramida zdrowia.
Opowiadanie o „Kapryśnej Kasi”.
Opowiem wam pewną historię małej Kasi, która mieszkała wraz ze swoimi rodzicami w małym mieście nad morzem. Była to bardzo szczęśliwa rodzina, rodzice bardzo kochali swoją córkę, a ona kochała ich. Chodziła tak, jak inne dzieci w jej wieku do przedszkola. Było jednak coś co martwiło jej rodziców- dziewczynka bardzo źle się odżywiała. Uwielbiała lody, ciastka z kremem, słodycze, czekolady, chipsy, a jej ulubionym napojem była coca-cola. Mamusia bardzo się zamartwiała, a Kasia choć nadal piękna, stawała się coraz bledsza, coraz słabsza i coraz grubsza. Gdy mama gotowała jej zupę jarzynowa, kotlety ze wspaniałymi surówkami, a na deser sałatki owocowe, dziewczynka grymasiła i krzyczała, że chce tort czekoladowy i coca- colę. Bardzo rzadko chodziła też na spacery i plac zabaw. Po przedszkolu swój wolny czas spędzała przed telewizorem na kanapie i zajadała się chipsami. A, gdy mama prosiła córkę, by wyszła na dwór pobiegać z dziećmi Kasia włączała komputer i grała w gry. I tak upływały dni i lata. Mama i tato prosili i błagali swą jedyną córkę Kasię, by jadła owoce i warzywa, ale ona wołała słodycze. Stawała się coraz słabsza, ciężko jej było się poruszać i była też coraz grubsza. Marzeniem rodziców było żeby Kasia zaczęła się śmiać i dobrze odżywiać. Próbowali już wszystkiego, tato stracił już nadzieję, że jego córeczka wyzdrowieje. Jednak pewnego dnia stało się coś niezwykłego. Do bloku Kasi i jej rodziców wprowadziła się nowa rodzina. Było to małżeństwo z synem Piotrusiem. Piotruś był bardzo skromny, ale z jego twarzy biła radość i zdrowie, a Kasia bardzo go polubiła. Gdy następnego dnia mama wróciła z pracy usłyszała od drzwi głośny śmiech. Piotruś przebrany za klauna żonglował owocami, a Kasi podawał inne z talerzyka. Rozbawiona i szczęśliwa Kasia nie zauważyła nawet, kiedy zjadła wszystkie owoce. Sama zaś była zachwycona ich wspaniałym smakiem. Od tej pory jadła owoce i warzywa na śniadanie obiad i kolację, a po słodycze sięgała bardzo rzadko. Radość rodziców była tak wielka, że postanowił wyprawić przyjęcie na cześć nowych sąsiadów i oczywiście Piotrusia. Na tym przyjęciu znalazły się same zdrowe rzeczy, nie było słodyczy ani coli. Wszyscy goście świetnie się bawili przy ulubionych piosenkach Kasi i Piotrusia.